II Place in National Geographic.PL competition 2010 -PIEKNA ZIMA.
Gold medal, and the pictures of the month August 2016 Norwegian Photo Contest NMi Naturfoto-Fotojakta - MIKRO-KOSMOS


TRANSLATOR

2016-08-31

Niespodzianek cd. / Big surprice / överraskning



"MIKRO-KOSMOS"

taki maly sukces dzis :)


Chwale sie wszem i wobec, ze ten oto 
moj drobniutki model: pajaczek w kosmosie 

wygral zloty medal w 7 czesci 
norweskiego najwiekszego konkursu fotograficznego:

"NM i Naturfoto - Fotojakta"

oraz 
zostal nominowany jako zdjecie miesiaca

Zdjecie ukaze sie rowniez w miesieczniku 
VILLMARKLIV

(niestety po norwesku:)


Czasem niespodzianki spadaja nam z nieba w najmniej oczekiwanym momencie.
i sprawiaja OGROMNA radosc.

W zyciu bym nie przypuszczala ze moj malusi pajaczek 
wygra z majestetycznymi
niedzwiedziami, jeleniami , dzikimi ptakami czy innymi pieknymi zwierzetami uchwyconymi
przez wspanialych utalentowanych i niejednokrotnie 
profesjonalnych fotografow.


hmmm
czyli male tez moze byc piekne :)


mysle ze zrobilam troche zamieszania moim zdjeciem 
wsrod tych
norweskich wildlife fotografow.




















2016-08-27

Piatkowy poranek / Friday morning / Fredags morgon




W piatek wczesnym rankiem Moj Wiking wstaje do pracy ok 5:00.
Wychodzac zegna sie i mowi cichutko do ucha, niebo plonie
jak masz sily to spojrz za okno.

Podnioslam leniwie glowe, otwieram jedno oko, potem drugie...
widze lekko zaczerwienione chmurki.
Hmmmm wstawac i gnac z aparatem tak wczesnie, czy spac.

GNAC!!!

W podskokach wskoczylam w ciuchy, kalosze na nogi, zapakowalam dodatkowe baterie, 
2 aparaty do plecaka, filtry ND, statyw i w droge.


Slonce wstawalo szybko, zbyt szyko.
Pomyslalam nie zdaze!!!!!!
Nie zdaze dotrzec do miejsca, gdzie mialam nadzieje, ze woda tego ranka bedzie spokojna i gladka jak lustro, gdzie domyslalam sie, ze byc moze bedzie przeswit miedzy gorami i slonce wyjdzie wlasnie tam. 
Ale to ok 12 km od domu!!!
Moje szybkie kalkulacje nie byly 100% pewne...
ale gnalam, gnalam 80-90km/h tam gdzie nawet bylo ograniczenie tylko do 60km/h
a wszystko z nadzieja i uporem ze MUSZE zdazyc.


Zdazylam!!!!

Z wywieszonym jezorem, tlukacym jak mlot sercem, dotarlam po szybkim biegu
do brzegu, gdzie mialam nadzieje na ladne widoki.





Miedzy pierwszym a ostatnim zdjeciem wschodzacego slonca
 jest doslownie niecale 20 min.
Zmienilam kilka razy miejce, by uchwycic troszke inny motyw w kadr.

Spektakl byl MALOWNICZY.

Nie wiedzialam czy stac i sie gapic, czy fotografowac.

FOTOGRAFOWAC!

pogapic sie przeciez bede mogla potem w domu na komputerze :)


Niebo tego ranka bylo potwornie zachmurzone od strony zachodniej
 a chmurzyska nadciagaly dosc szybko w strone wschodu. 
Balam sie ze chmury zgasza cale to magiczne swiatlo.

Z purpurowo ognisto czerwono-rozowych kolorkow 
niebo przeistaczalo sie w soczyste pomarancze,
zolcienie, by w koncu pokazaly sie delikatne pastele
i zaczal sie jasny ranek.






Nastal ranek.


Jadac do domu, przemoczona az po uda od wysokich traw i porannej rosy
 zobaczylam snujace sie po okolicach mgly.

Skret w prawo i do mgielek.
Kilka chwil spedzonych pomiedzy poletkami gdzie poranne mgielki delikatnie otulaly
okoliczne wioski.

SPOKOJ
CISZA
MAGIA

czas sie zatrzymal

Z blogiej ciszy slyszlalam jedynie spiew porannych szczesliwych ptakow.

W oddali slyszalam nawolywania zurawi.

Ciekawe gdzie wyladowaly? 







Przejezdzajac kilka kilometrow po pustych wioskach i okolicach,
znalazlam moje rozkrzyczane zurawie.
Bliziutko przy samej drodze.

BINGO!

Tanczyly wesolo w porannej rosie w ogole nie zwracajac na mnie uwagi.
Krzyczaly radosnie na cale gardlo
 a ich spiew odbilaj sie ogromnych echem wsrod masywow gorskich.

Majestetyczne odczucie

to trzeba uslyszec na wlasne uszy, 
bo nie da sie opisac tej mocy glosu, jakie te ptaki posiadaja.


To byl fantastyczny szybki (1,5 godzinny) fotograficzny ranek.
Oplacalo sie zwlec bardzo wczenie rano z lozka, by moc zatrzymac te wspaniale obrazy, 
naladowac sie pozytywnie przed ciezkim dniem w pracy.






Kocham moja fotografie,
to cos co daje mi kopa do zycia, cos co trzyma mnie w kupie w ciezkich dniach
cos co pozwala chlonac piekno natury pelna piersia.

Dostrzegam duzo wiecej detali, 
szczegolow, kolorow, ksztaltow, czuje zapach, wiatr, 
czuje moc.

CZUJE WTEDY ZE ZYJE 
a piersi wypelnia blogi SPOKOJ i RADOSC.



Mieszkam w cudnym miejscu, to jest pewne.


Zycze wam kochani wspanialego dnia!


a jesli tylko macie mozliwosci to goraco polecam Norwegie na wakacje.

to  
P R Z E P I E K N I E    M A L O W N I C Z Y 
kraj, ktory powinnien sie znalezc ta twojej "liscie".





2016-08-25

Pajaczki, pajeczynki, swiatlo i magia / Spiders, spider webs, light and magic




Kolejny Helios 58mm 44-2 dotarl do moich raczek (magiczny).
Przylecial rowniez Pentacon 29mm (bajeczny)
a w drodze do mnie juz kolejny Pentacon 50mm i....
sie doczekac juz nie moge.


Ech dzis duzo pisac nie bede.
Spojrzcie sami co potrafie nimi wyczarowac.
Jestem zachwycna :) i przyjemnie zaskoczona.

w koncu zaczynaja mi sie podobac moje wlasne zdjecia.
Sa bardziej artystyczne, maja dusze, wyrazaja inny wymiar.
W koncu sa INNE.

Wlasnie za to kocham moja fotografie, ciagle czegos  nowego sie ucze, 
odkrywam, rozwijam sie
i niesamowicie duzo szczecia i przyjemnosci z tego czerpie.

A najbardziej mnie cieszy, ze znalazlam u boku kogos,
 kto kocha rownie mocno fotografie 
jak ja


Pozdrawiam cieplutko
Duzo pozytywnej energii Wam podrzucam :)


















Heliosy i Pentacony - co za diamenciki !!!!!


Dzis troszke testowych ujec makro.
Testowane byly ostatnio moje nowe-stare 2 obiektywy manualne:
Helios 44M-7 i Pentacon 135mm

Naprawde robia wrazenie:
ciezkie, metalowe, takie... PRAWDZIWE diamenciki.
Uwielbiam je!
Podoba mi sie ich plastyka i to jak "maluja".
Potrafia wydobyc z obrazu troche wiecej i ciekawiej niz taki normalny nowoczesny obiektyw.
Ale nic za darmo, trzeba sie troszke pogimnastykowac, 
czasem niezle zgiac karku i krzyza by w kadr zlapac cos ciekawego.

Tlo jest gladko rozmyte, spokojne, czyste, lunie je.
A jesli trafimy na wode i slonce mieni sie wszystko jak diamenciki 
(w nastepnym poscie o pajaczkach i pajeczynkach).

Dosc sporo osob z klubu fotograficznego, 
do ktorego przynaleze od niedawna, juz sie "zarazilo" moimi zdjeciami z Heliosa.
Ogromna ilosc osob na facebooku rowniez pyta gdzie mozna owe obiektywy zakupic.
(odp.eBay) A to chyba dobry znak ze zdjecia robia wrazenie.


Zamieszczam kilka fotek experymentalnych.

Jak wam sie podobaja ?



Pentacon 135mm

Pentacon 135mm

Helios 58mm

Pentacon 135mm

Pentacon 135mm

Helios 58mm

Helios 58mm

Helios 58mm







Lisiaczki / Baby fox / Rävungar



Dlugo mnie tu nie bylo.
Troche sie wydarzylo w moim zyciu dobrych i niedobrych rzeczy, 
ale w koncu wracam na dobre tory.

Wrzucam obiecane zdjecia lisiaczkow.
Po ugryzieniu lisa zostalam szybko zaszczepiona,
 wiec nic zlego mi sie nie przytrafilo z tego powodu (i Bogu dzieki).

Ale przypetaly mi sie inne problemy, ktore pokomplikowaly mi nieco moje codzienne zycie.
Odchorowalam juz swoje i teraz wracam na "nogi".


Poza tym w tym czasie zdazylam zaopatrzyc sie w niesamowite "szkielka"
rosyjskie Heliosy i Meyerowskie Pentacony.

No i czekam z wytęsknieniem na weekend i pogode by te moje cudeńka przetestowac.
Kilka testow juz bylo ale o tym w nastepnym poscie.


A oto moje rude lobuziaki.
Patrzac na te zdjecia warto bylo byc pokasanym hehehe.


Milego wieczorku zycze.